poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Derby wszech czasów. Tytuł będzie czerwony czy niebieski?

Dziś 30 kwietnia. Dłuugo czekałem na ten dzień. Nawet nie tyle dzień, co wieczór, godzinę 21. . Rozpoczną się najważniejsze derby Manchesteru w historii, mecz podstawiający pod nos zwycięzcy tytuł mistrzowski. Czytałem, że szacunkowa liczba ludzi śledzących ten mecz osiągnie mniej więcej 650 000 000 ludzi z całego świata, więc nie tylko Anglia żyje tym spotkaniem.
Sir Alex Ferguson ukrył się ze swoimi piłkarzami na cały weekend w miejscu nikomu nieznanym, odciął zawodników od mediów ciągle podgrzewających atmosferę. Moim zdaniem był to bardzo dobry ruch ze strony sir Alexa.
Nie zaparkujemy autobusu w polu karnym, by zdobyć jeden punkt. Po prostu nie potrafimy tego zrobić. Gdybyśmy tak postąpili, dalibyśmy im przewagę. Podchodzimy do tego meczu, jak do finału, ale jesteśmy w lepszej sytuacji od City. Oni potrzebują zwycięstwa, co może być dla nich dodatkową presją - przyznaje golkiper "Czerwonych Diabłów" David de Gea, na którego formę liczę dzisiaj mocno.
 United nie może tego meczu przegrać, bo w Anglii przy takiej samej liczbie punktów liczy się bilans bramkowy, a nie bezpośrednie starcie. Specjaliści podkreślają, że Mancini ma do dyspozycji lepszych zawodników niż Szkot z Old Trafford, ale nawet jeśli czysto piłkarsko piłkarze the Citizens są lepsi, nie stawia ich to w roli faworyta. Oczywiście moim zdaniem. Oprócz umiejętności liczy się przecież mentalność drużyny, jej charakter, wola walki i doświadczenie w meczach decydujących o trofeach. City nie ma takiego doświadczenia, nie ma atmosfery i poczucia jedności w drużynie.

Musimy ich zatrzymać zanim na dobre się rozkręcą. Rok temu wygrali Puchar Anglii i jeśli teraz wygraliby ligę, karta mogłaby się odwrócić i to City mogłoby dominować latami. - obecny kapitan United, Patrice Evra.

  Krótka, spontaniczna notka, ale kończę. Ubieram koszulkę United i wychodzę wraz z kolegami obejrzeć derby. Manchester musi być dzisiaj czerwony!